Antyklerykalna ciężarówka. "Strajk Kobiet" wspiera kolejną skandaliczną akcję

Dodano:
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Grzegorz Momot
W Polskę ma ruszyć ciężarówka obklejona antyklerykalnymi hasłami.

„Furgonetka prawdy” lub „antyhomofobus” – tymi terminami organizatorzy akcji określają ciężarówkę, która ma jutro wyjechać w Polskę. Samochód jest oklejony antyklerykalnymi grafikami i hasłami. Na pojeździe widać wizerunek dziecka, które wygląda jakby zostało ukrzyżowane na duchownym stojącym plecami do nas.

„Pedofile grasują najczęściej w Kościele i tradycyjnej rodzinie” – głosi napis obok grafiki. Za skandaliczną akcję odpowiada kolektyw Same Plusy oraz tzw. Strajk Kobiet, który promuje happening.

"Fanatycy jeżdżą po ulicach pogromobusami i płodobusami od wielu lat. Choć zgłaszamy ich drastyczne, kłamliwe i nienawistne treści na policję – prawidłowej reakcji brak. Zamiast zakazu, często dostają ochronę policyjną dla swoich straganów i ciężarówek" – przekonują lewicowi aktywiści na swojej stronie.

Czytając komentarze pod wpisem OSK widać, że opinie są podzielone. Wielu zwolenników aborcji popiera antyklerykalną akcję aktywistek, jednak zaskakująco wiele osób wyraża swoje niezadowolenie z powodu całego happeningu. W komentarzach widać wpisy osób, które deklarują się jako zwolennicy OSK, ale jednocześnie podkreślają, że obecne działania Marty Lempart i atak na katolików jest żenujący.

Wyrok TK oraz "Strajk Kobiet"

Liderką "Strajku Kobiet" jest Marta Lempart. Ruch OSK wyrósł na kanwie protestów po decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie tzw. aborcji eugenicznej. 22 października 2020 roku Trybunał Konstytucyjny zdecydował, że aborcja w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodna z ustawą zasadniczą. Ten wyrok wywołał falę protestów. Manifestanci nie unikali przemocy, atakowali kościoły i dewastowali przestrzeń publiczną.

W listopadzie ub.r. "Gazeta Polska" napisała, że Marta Lempart, prowadząc różne biznesy, popadła w konflikt z prawem. Według "GP", liderka Strajku Kobiet jest oskarżona o zablokowanie kontroli inspekcji pracy w swojej firmie. Jej nazwisko pojawia się również w śledztwie dotyczącym nadużycia uprawnień przez kierujących Operą Wrocławską.

Niedawno na profilu "Strajku Kobiet" opublikowano wpis, w którym przekonywano, że model rodziny złożony z kobiety, mężczyzny oraz dzieci jest... "faszystowski". Po fali krytyki wpis został zmieniony.


Źródło: Facebook
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...